o. dr hab. Marek Blaza SJ
Początek ruchu ekumenicznego datuje się na rok 1910. kiedy w Edynburgu powołana zostaje Międzynarodowa Rada Misyjna. Czym jest? Z przedstawicieli jakich Kościołów się składa? Czemu ma służyć? Po pierwsze – organizują ją protestanci. Przypatrzmy się temu, jak przebiegał w tamtych czasach proces misyjny – jak chaotycznie, nieefektywnie i dezorientująco. Protestanci w krajach Afryki czy Azji idą i głoszą Jezusa Chrystusa, parę tygodni później, wykonawszy swoją pracę, opuszczają teren misyjny i przemieszczają się dalej. Na ich miejsce przychodzą inni misjonarze, informując, że poprzednicy nie byli prawdziwymi chrześcijanami Po paru tygodniach i ci – przekazawszy swoją naukę – odchodzą. Teraz przychodzi kolejna, trzecia grupa, głosząca, że dwie poprzednie nie były prawdziwymi chrześcijanami i tylko ich przekaz o Jezusie Chrystusie jest autentyczny. Ta sytuacja – w istocie będąca antyświadectwem – zmusiła protestantów do szukania porozumienia i wypracowania spójnego i wypracowanego ponad podziałami modelu misyjnego. Na początku XX wieku pojawia się Oktawa modlitw o jedność chrześcijan, pierwotnie związana z uroczystością Zesłania Ducha Świętego. Później zostaje przesunięta na styczeń i dziś także obchodzimy ją w tym okresie. Kościoły prawosławne wydają w tym czasie dwie encykliki ekumeniczne. Pierwsza, patriarchy Konstantynopola, Joachima III, z 1902 roku, i druga, encyklika patriarchatu Konstantynopola – z 1920. Prawosławie – jak widać – stosunkowo szybko zaangażowało się w ruch ekumeniczny. Prawosławni postulowali, żeby chrześcijanie innych wyznań studiowali u nich, a także by i oni mogli poznawać wiarę innych chrześcijan. W 1948 roku w Amsterdamie powstaje Światowa Rada Kościołów. Na otwarciu tej rady nie było przedstawicieli Kościoła rzymskokatolickiego, ponieważ obowiązywała jeszcze wtedy encyklika Mortalium animos papieża Piusa XI, który potępiał całkowicie ruch ekumeniczny. Dopiero w 1949 roku Święte
Oficjum zezwoliło na pewne zaangażowanie niektórych teologów w sprawy ruchu ekumenicznego, co nie oznacza, że wcześniej nie podejmowano żadnych rozmów z jego przedstawicielami. były one prowadzone drogą nieoficjalną, nawet z inicjatywy Stolicy Apostolskiej. Zwłaszcza w sprawie uznawania ważności święceń anglikańskich, co miało miejsce za pontyfikatu papieża Leona XIII. Przypomnijmy – w 1896 roku ostatecznie ich nie uznano.
Przyjrzyjmy się teraz temu, jak ruch ekumeniczny rozwijał się w łonie Kościoła katolickiego? Pierwszą ważną postacią w tej historii jest ksiądz Paul Couturier, założyciel Grupy z Dombes, powstałej w 1937 roku, nieco wcześniej niż dobrze znana, także funkcjonująca we Francji, wspólnota z Taizé. Couturier był promotorem idei tygodnia modlitw o jedność chrześcijan. Wśród pierwszych dokumentów na temat ekumenizmu znajduje się konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium, w której mówi się o niekatolikach, że przynależą do Kościoła katolickiego, choć w sposób niedoskonały. Fakt ten podkreśla jeszcze bardziej dekret o ekumenizmie z 1964 roku, w którym czytamy: „Przez ruch ekumeniczny rozumie się działania i przedsięwzięcia podejmowane i stosowane do różnych potrzeb Kościoła i warunków chwili, ustanawiane w celu wspierania jedności chrześcijan, jak na przykład usunięcia słów, opinii i czynów, które w świetle sprawiedliwości i prawdy nie odpowiadałyby sytuacji odłączonych braci i z tej przyczyny utrudniały wzajemne stosunki z nimi. Dialog podjęty między biegłymi i odpowiednio wykształconymi ekspertami, prowadzony na zorganizowanych w duchu religijnym spotkaniach chrześcijan z różnych Kościołów lub Wspólnot; podczas owego dialogu każdy wyjaśnia głębiej naukę swej Wspólnoty i przejrzyście przedstawia jej szczególne znamiona. Przez taki bowiem dialog wszyscy uzyskują bliższe prawdy poznanie nauki i życia obu Wspólnot oraz sprawiedliwszą ich ocenę; wtedy też te Wspólnoty ściślej współpracują we wszystkich zadaniach, których dla wspólnego dobra wymaga od każdego chrześcijańskie sumienie, i gdzie się tylko godzi, zbierają się na jednomyślną modlitwę”(DE 4). Ten dekret mówi także o tym, że tych, którzy obecnie rodzą się w społecznościach niekatolickich i przepojeni są wiarą Chrystusową, nie można obarczać grzechem odłączenia. Jeśli ktoś urodził się luteraninem i został wychowany w wierze luterańskiej, nie jest temu winien.
W 1995 roku Jan Paweł II napisał encyklikę Ut unum sint (Aby byli jedno). To jedyna encyklika papieska poświęcona w całości ekumenizmowi, w której papież mówi wprost, że Kościół Katolicki wszedł nieodwołalnie na drogę ekumenicznych poszukiwań: „Czyż można bowiem głosić Ewangelię pojednania, nie dążąc zarazem czynnie do pojednania chrześcijan? – pyta Ojciec Święty – To prawda, że Kościół, przynaglany przez Ducha Świętego i mocny obietnicą, iż nic nie zdoła go zwyciężyć, głosił i nadal głosi Ewangelię wszystkim narodom, ale jest też prawdą, że musi zmagać się z trudnościami wynikającymi z podziałów. Czyż niewierzący, stykając się z misjonarzami, którzy nie zgadzają się ze sobą nawzajem, choć wszyscy powołują się na Chrystusa, będą umieli przyjąć prawdziwe orędzie? Czy nie pomyślą, że Ewangelia, choć jest przedstawiana jako podstawowe prawo miłości, stanowi raczej przyczynę podziału?” (nr 98)
Obecnie „euforia” dialogu ekumenicznego opadła. co nie oznacza, że się go nie prowadzi. – zarówno z innymi chrześcijanami, niekatolikami, jak i wewnątrz samego Kościoła katolickiego. Odnosząc się do tej ostatniej kwestii, mam na myśli zwłaszcza dialog z Bractwem Kapłańskim Św. Piusa X, czyli z tradycjonalistami. Na początku Jubileuszowego Roku Miłosierdzia (2015/2016) papież Franciszek dał kapłanom Bractwa pozwolenie na spowiadanie i rozgrzeszanie oraz utrzymał je po zakończeniu Roku. To znamienne, bo ten papież często przedstawiany jest jako progresista, w tym przypadku wydaje się zaś bardzo konserwatywny, skoro przyzwala tradycjonalistom na sprawowanie sakramentu pokuty i pojednania, w niektórych sytuacjach – także na błogosławienie małżeństw. Gest ten można odczytywać jako próbę poszukiwania zgody z Bractwem. Podobnie jest z innymi grupami wewnątrz Kościoła katolickiego, gdzie jest prowadzony dialog po to, aby zachować jedność. Są to częstokroć różnego rodzaju wspólnoty charyzmatyczne.
Fragment tekstu: Zgoda między chrześcijanami (CZ. 2), Marek Blaza SJ, „Biuletyn Sanktuarium Św. Andrzeja Boboli”, 3/2019
Zachęcamy do lektury:
Dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio
Stan i perspektywy ekumenii, ks. Alfons J. Skowronek, za: Studia Bobolonaum 1 (2008) s. 5-13
Dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio
Encyklopedia Ekumenizmu w Polsce 1964-2015, Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie, Kraków 2016
Papież Franciszek a ekumenizm, dr hab. Marek Blaza SJ, „Biuletyn Sanktuarium Św. Andrzeja Boboli”, 1/2020